poniedziałek, 25 stycznia 2016

III

- Dobry wieczór – przywitali się mężczyźni
- Dobry wieczór – odpowiedziała, ganiąc jednocześnie siebie w myślach za strach, który ją ogarnął. Przecież może chodzić o miliony różnych spraw. Może przyszli pogratulować im syna, może przynieśli jakieś pieniądze od jej męża, może przynieśli dla niego jakiś list, może pomylili mieszkania, może...
- Pani Natalio, czy możemy wejść do środka? - odezwał się starszy mężczyzna
- Oczywiście, proszę – zaprosiła ich gestem ręki. Weszli do salonu. - Może napiją się panowie czegoś?
- Nie, dziękujemy Mamy dla pani wiadomość – powiedział – może lepiej jak pani usiądzie – spojrzał na jej, już dość duży, brzuch.
W jego oczach było widać obawę, co jeszcze bardziej przeraziło Natkę.
- Postoję – uśmiechnęła się chcąc odpędzić złe myśli.
- Z przykrością musimy panią poinformować, że dzisiaj o godzinie 12:18, podczas pełnienia służby zginął chorąży Przemysław Wiśniewski.
- Ale to nie jest możliwe – uśmiechnęła się dziewczyna – Musieliście się panowie pomylić. Dzisiaj rano z nim rozmawiałam, pokazywałam mu zdjęcia naszego syna – pogłaskała swój brzuch.
- Przykro nam. Jadąc dziś na patrol, samochód w którym znajdował się pani mąż najechał na minę. Zginęli wszyscy żołnierze...
Dłonie dziewczyny zaczęły się trząść, a oczy zaszły łzami. Nie była już w stanie słuchać ani słowa tych bzdur więcej. Próbowała usiąść na fotelu, jednak całe jej ciało zesztywniało i odmówiło posłuszeństwa. Świat zaczął wirować, a brzuch robić się coraz cięższy. Jej ukochany mąż nie żyje? Przecież to nie może być prawda. Żołnierze pomogli jej usiąść. Chcieli wezwać karetkę, ale Natalia stanowczo odmówiła.
- Proszę stąd wyjść – powiedziała – Chcę zostać sama! - Nie widząc reakcji ze strony mężczyzn, krzyknęła na cały głos – Wynocha! Wynocha z naszego mieszkania!
Nawet nie patrzyła jak mężczyźni opuszczają jej dom. Otarła łzy i wyciągnęła telefon. Przecież to musi być pomyłka. Zaraz zadzwoni do Przemka i oboje będą się śmiać z głupoty tych żołnierzy. Brak sygnału. To jeszcze nic nie znaczy. Może rozładował mu się telefon. Włączyła laptop, postanowiła, że spróbuje się z nim skontaktować przez skype. Znowu cisza. Próbowała jeszcze kilka razy i nic.
Dopiero teraz wszystko zaczęło wiązać się w całość. Gdy dziś rano z nim rozmawiała była godzina 11. Później zawołał go kolega i musieli gdzieś jechać. Zginął, bo jego samochód wjechał na minę. Nie! Przecież obiecał, że wróci, że będzie na siebie uważać i już niedługo znowu się zobaczą. Łzy same płynęły jej po policzkach. Przecież dla niej nie ma życia bez Przemka. Jak on mógł zrobić to jej i ich synkowi. Przecież on zawsze dotrzymuje słowa. Chwyciła telefon i wybrała numer jedynej osoby, jaka jej teraz została.
~ Hej siostra. Co to za okazja, że do mnie dzwonisz? - zaśmiał się Rafał. Nie usłyszał jednak odpowiedzi, tylko cichy szloch. Bardzo się przeraził – Natka! Co się stało? - cisza – Halo! Słyszysz mnie?
- On... - znowu cisza
~ Natalia! Co on? - jego serce biło teraz w zawrotnym tempie.
- On... - podciągnęła nosem – Oni powiedzieli, że on nie żyje. - tym razem nie szloch, ale już głośny płacz słychać było w słuchawce.
~ O mój Boże! Ale co się stało?
- Najechali... na... minę...
Chłopak złapał się za głowę i zaniemówił. Dobrze wiedział o ciąży siostry i o wyjeździe Przema na misję, wiedział też z czym wiążą się takie wyjazdy, ale przecież on był człowiekiem, który potrafił o siebie zadbać. Wszystkim by się to mogło przydarzyć, ale nie mu. To był facet w czepku urodzony.
Z zamyślenia wyrwał go szloch siostry.
~ Nati! Musisz być silna! Dla niego i dla malucha! Słyszysz?
- Ale ja nie potrafię.
~ Musisz! On by właśnie tego od ciebie oczekiwał – mówił spokojnym głosem. Starał się dodać siostrze jak najwięcej sił. - Proszę cię. Teraz się połóż i spróbuj zasnąć. Ja wsiadam w pierwszy samolot do Polski. Powinienem być w Rzeszowie jutro rano.
- Dziękuję – odpowiedziała nabierając jakby trochę więcej sił – Dziękuję Ci braciszku!
~ Trzymaj się. Będę jak najszybciej.
Rozłączył się, spakował kilka ciuchów i już był w drodze na lotnisko.

***
No i kolejny rozdział gotowy :)
Niestety teraz zbliża się sesja, więc pewnie trochę dłużej będzie trzeba czekać na kolejną część, ale mam nadzieję, że jakoś dacie radę :D
Pozdrawiam :)

niedziela, 17 stycznia 2016

II

Nadszedł czas rozstania. Natalia odwiozła męża na wojskowe lotnisko, skąd mieli lecieć do Syrii.
- Kochanie, boję się. - wtuliła się w jego ramiona w sali pożegnań.
- Nie martw się. To tylko pół roku. - spojrzał w jej oczy i pogłaskał po długich czarnych włosach – Dasz sobie radę. Będę dzwonić tak często jak tylko będę mógł – obiecał
- Wiem. Ale nie o siebie się boję. Tak bardzo Cię kocham – łza popłynęła po jej policzku.
- Obiecuję, że będę na siebie uważać i nim się obejrzysz już będę tutaj z wami. - podniósł jej podbródek i wytarł łzę z jej policzka. Choć sam walczył z falą smutku napływającą do jego serca. Wziął głęboki wdech i uśmiechnął się do niej – A ty mi obiecaj, że będziesz o siebie dbać i w razie kłopotów zadzwonisz do Rafała!
- Dobrze! Obiecuję – resztką sił odwzajemniła uśmiech, nie chcąc żeby Przemek martwił się o nią.
Wplotła ręce w jego włosy i namiętnie go pocałowała. Usłyszeli wezwanie na samolot. Mężczyzna pogłaskał jeszcze brzuch dziewczyny i promiennie się do niej uśmiechnął. Wyszeptał jej do ucha „kocham cię” i poszedł w kierunku samolotu.

Czas od rozstania płynął dziewczynie bardzo powoli. Rozmawiała z Przemkiem minimum dwa razy w tygodniu, ale i tak bardzo za nim tęskniła. Poranne mdłości na szczęście nie okazały się aż tak dokuczliwe i dość szybko minęły. Czasami miała wrażenie że zaczyna już czuć ruchy dziecka. W końcu to już piąty miesiąc.
Piękne wiosenne popołudnie zachęciło Natalię do spędzania czasu na ogrodzie. Wcześnie rano była na badaniach, dzidziuś rozwija się prawidłowo. Choć z początku nie chciała znać płci dziecka, stwierdziła, że Przemek na pewno chciałby wiedzieć. Dostała też od lekarza zdjęcia USG. Gdy tylko dotarła do domu uruchomiła Skype i zadzwoniła do ukochanego.
- Zobacz, oto nasz synek – pokazała mężowi zdjęcia malucha.
- Chłopiec?! - uradował się Przemek. - Będę miał syna! - wykrzyknął na cały głos. Na co słychać było gratulacje od chłopaków – Nauczę go grać w piłkę – uśmiechnął się do Natki zza monitora.
Serce dziewczyny zaczęło bić w nieregularnym rytmie. Sama nie wiedziała co to za uczucia. Podekscytowanie? Tak, to na pewno musi być to.
- Przemo! Jedziemy! - usłyszała głos jakiegoś mężczyzny
- Muszę jechać. Tęsknie i kocham was.- powiedział, ucałował palce i przyłożył je do kamerki
- Ja też ciebie kocham. - odwzajemniła gest – Uważajcie na siebie – powiedziała, choć tych słów już nie usłyszał, ponieważ rozłączył rozmowę.

Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi. Odłożyła książkę, którą czytała zanim odpłynęła myślami do rozmowy z ukochanym. Wstała z krzesła zdziwiona niespodziewaną wizytą. Była już dość późna godzina, więc tym bardziej nikogo się nie spodziewała. Otworzyła drzwi i zobaczyła dwóch mężczyzn w mundurach. Nogi się pod nią ugięły, a serce zaczęło bić w nieregularnym rytmie.

***
Dziękuję Wam bardzo za komentarze, dobrze jest wiedzieć że ktoś czyta moje opowiadanie :)
Z góry przepraszam za wszystkie błędy jakie się pojawią (mam nadzieję, że będzie ich niewiele :) )
Pozdrawiam serdecznie! :)

czwartek, 14 stycznia 2016

I

Natalia miała 17 lat, gdy poznała Przemka. Był od niej o rok starszy. Zakochali się w sobie i 4 lata później byli już małżeństwem. Natalia widziała, że choć Przemek kocha ją nad życie, to nigdy nie zrezygnuje z pracy w wojsku. Musieli urządzić sobie mieszkanie i to właśnie wtedy chłopak postanowił  po raz pierwszy wyjechać na misję. Natka bardzo go kochała, więc nie mogła mu zabronić wykonywać pracę, której całkowicie się poświęcił. Dwa lata później mieli już własne mieszkanie, a Natalia dowidziała się, że jest w ciąży. Postanowiła zrobić mężowi niespodziankę. Do niewielkiego pudełeczka włożyła test ciążowy i parę małych bucików.
Przemek wrócił z pacy i rozsiadł się przed komputerem, żeby sprawdzić najnowsze informacje ze świata. Natka stanęła za nim, objęła go rękoma i oparła głowę na jago barku.
- Cześć kochanie – przywitała go pocałunkiem
- Hej piękna – Przemek odwzajemnił gest
- Mam dla Ciebie niespodziankę – powiedziała z tajemnicą w głosie
- Uwielbiam niespodzianki!
- Taaak? No to musisz zamknąć oczy – uśmiechnęła się zalotnie
Gdy tylko chłopak wykonał jej polecenie, wzięła z półki małe pudełeczko i położyła na stoliku przed ukochanym
- Już możesz otworzyć – klasnęła w dłonie z podekscytowania
Zobaczywszy kartonik szybko zaczął go rozpakowywać. Pierwszą rzeczą jaką zobaczył były małe buciki. Zmarszczył brwi i spojrzał pytająco na Natkę.
- Rozpakowuj dalej!
Gdy tylko wyjął test i ujrzał na nim dwie kreski zakrył usta dłońmi
- Kochanie, czy ja będę tatą? – zapytał spoglądając na dziewczynę
Ona także zakryła usta dłońmi i nie mogąc ze wzruszenia wydobyć z siebie słowa, tylko kiwnęła potakująco głową.
- To cudowna wiadomość! Kocham Cię! – zeskoczył z krzesła i wtulił się w małżonkę. Trzymając ją i ich jeszcze nienarodzone dziecko w ramionach, oczy zaszkliły mu się od łez. Był najszczęśliwszym facetem na świecie. Kobieta, którą kocha największą miłością nosi pod sercem ich dziecko.

Szczęście nie trwało jednak długo. Miesiąc później Przemek otrzymał informację, że wylatuje na kolejną misję. Miał wrócić 3 tyg. Przed planowanym porodem, ale bał się jak jego żona poradzi sobie sama w ciąży. Rodzice jej zginęli w wypadku, gdy miała 18 lat, miała tylko jego i starszego brata, który po śmierci rodziców wyjechał do Włoch, grać w jakimś tamtejszym klubie. Był także reprezentantem Polski, więc czas spędzany w kraju zajmowały mu zgrupowania, a co za tym idzie prawie nie widywał Natki. Często rozmawiali ze sobą przez telefon, albo na skype, jednak ostatni raz widzieli się na ślubie dziewczyny.
Przemek chcąc, nie chcąc musiał zgodzić się na ten wylot. Nie mógł odmówić generałowi a i pieniądze za misję też będą potrzebne po narodzinach maleństwa.


***
Mam nadzieję, że jeśli choć trochę jesteście zainteresowani opowiadaniem dacie znać w komentarzu :)
Postaram się wrzucać kolejne rozdziały dość często (nie będą one jednak zbyt długie) o ile zobaczę jakąś zainteresowanie z Waszej strony! :)
Pozdrawiam :)

wtorek, 12 stycznia 2016

Bohaterowie

Przemysław Wiśniewski
- mąż Natalii
- ukończył szkołę wojskową
- jest chorążym
- urodził się w Gdańsku
- ma 24 lata


Natalia Wiśniewska (Buszek)
- żona Przemysława
- siostra Rafała
- studiowała nauczanie początkowe
- pochodzi z Rzeszowa
- ma 23 lata


Rafał Buszek

- brat Natalii
- jest siatkarzem włoskiego klubu i reprezentantem Polski
- pochodzi z Rzeszowa
- ma 25 lat


Grzegorz Łomacz
- przyjaciel Rafała
- jest rozgrywającym reprezentacji Polski
- ma 24 lata

Wstęp

MIŁOŚĆ. Czym tak naprawdę jest? Uczuciem którego wszysy pragną? Może i tak. Ale nawet najpiękniejsze uczucie wiąże się z lękiem. Może właśnie im bardziej kochasz, tym bardziej się boisz.
Zapraszam na opowianie, w którym może zdarzyć się dosłowie wszystko.

PS Wszystko, co zostanie tutaj napisane, jest tylko i wyłącznie wytworem mojej wyobraźni. Mogę zdradzić, że w opowiadaniu nie zabraknie naszyh siatkrzy (informacje o nich rownież są wymyślone, na potrzeby opowiadania ;) )

PS2 Napiszcie w komentarzach czy jesteście zainteresowani takim opowiadaniem

Pozdrawiam :)