poniedziałek, 20 czerwca 2016

VII

- Hej stary, co się stało? - podszedł do niego Gregor
- Ach – westchnął Buszek – długa historia. Mam tylko nadzieję, że nic im nie będzie.
- Wszystko będzie dobrze – przyjaciel poklepał go po ramieniu.
- Nie mam nikogo oprócz niej – Rafał zwiesił głowę – To moja siostra, jest w ciąży, zasłabła.
- Spokojnie chłopaku! Bo jeszcze ty na zawał zejdziesz! W ciąży omdlenia się zdarzają. - Łomacz uśmiechnął się
- Może masz racje – odwzajemnił uśmiech – A tak w ogóle skąd się tu wziąłeś? Nie powinieneś być w Lubinie?
- Przenoszę się do Resovii. A w szpitalu wziąłem się, bo muzę dostarczyć do klubu parę wyników badań.
Z sali w której leżała Natalia wyszedł lekarz.
- Odzyskała przytomność – uśmiechnął się do mężczyzn – Z dzieckiem wszystko w porządku, ale pacjentka jest w opłakanym stanie.
- Tydzień temu jej mąż zginął na misji. Dzisiaj był pogrzeb – powiedział Rafał ze smutkiem – Nie była w stanie nic jeść, mało spała, jest wyczerpana psychicznie i fizycznie.
- To wszystko wyjaśnia – powiedział lekarz – za chwilę będą mogli panowie wejść – poinformował ich i odszedł.
- O kurde stary! Nieciekawa sprawa. - zagadał Gregor
- Podziwiam ją. I tak sobie świetnie radzi.
- Dobra, to ja nie będę przeszkadzać. Pozdrów ją i niech się trzyma! Jak będziecie potrzebować pomocy śmiało dzwoń do mnie! - przybił z kolegą pożegnalną piątkę – Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.
- Może nawet zagramy w tym samym klubie – uśmiechnął się Rafał.
Pielęgniarka właśnie wyszła z sali i pozwoliła wejść Buszkowi

- Ale mnie przestraszyłaś – chłopak usiadł na krześle obok szpitalnego łóżka
Dziewczyna powoli otworzyła oczy.
- Przepraszam – wyszeptała i delikatnie uniosła kąciki ust.
Rafał spojrzał głęboko w jej źrenice. Były kompletnie bez życia, jakby pozbawione jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro. Nie było w nich tej iskry radości, którą dostrzec można było podczas ich rozmów na skype, gdy tylko wspominała o Przemku. Dopiero teraz zauważył jak schudła przez ten tydzień.
- Musisz nabrać sił – pogłaskał ją po głowie
- Jego matka miała rację. - odezwała się po chwili milczenia
- Co? Co ty w ogóle mówisz? - Rafał nie mógł uwierzyć, że jego siostra czuje się winna.
- Mogłam go zmusić żeby został.
- Natka, nikt nie mógł go do tego zmusić. Przecież wiesz jak kochał wojsko.
- Wiem, ale..
- Nie ma żadnego ale. Tak miało być. Teraz trudno jest się z tym pogodzić, ale któregoś dnia zaczniesz życie na nowo.
- Bez niego moje życie nie ma sensu – spuściła głowę
- A wasz synek? A ja? Dla nas musisz być silna – chwycił jej dłonie – Damy sobie radę! A teraz połóż się spać. Musisz wydobrzeć – spojrzał na kroplówki poprzyczepiane do jej chudych rąk. - Przywiozę ci kilka potrzebnych rzeczy. Do zobaczenia – pocałował ją w policzek i wyszedł z sali.

Natalia powoli nabierała sił. Choć fizycznie czuła się już dużo lepiej to z każdym dniem coraz bardziej tęskniła za mężem. Po tygodniu spędzonym w szpitalu wreszcie mogła wrócić do domu. Rafał zamieszkał u siostry, żeby się nią opiekować, przynajmniej do czasu aż będzie w lepszym stanie psychicznym. Oczywiście nie mógł zrezygnować z treningów, więc poprosił trenerów Asecco o możliwość uczęszczania na treningi z ich drużyną.