wtorek, 9 sierpnia 2016

VIII

Wszystko w domu przypominało jej Przemka. Siedziała właśnie w swoim pokoju. Trzymała w ręku obrączkę i list który dostała od przyjaciela męża. Nie otworzyła go wcześniej . Nie chciała go czytać w szpitalu, ponieważ co chwilę ktoś był w jej sali, a ona potrzebowała trochę prywatności, żeby móc przeżyć wszystkie emocje, które będą jej towarzyszyć podczas ostatnich słów jej męża, skierowanych do niej.
Teraz powoli otworzyła kopertę, jakby trzymała w rękach najcenniejszy skarb. Spojrzała na datę. Tydzień przed jego śmiercią, jakby coś przeczuwał. Zwróciła uwagę na charakter pisma. Przypomniała sobie jak kiedyś z niego żartowała.
- Piszesz jak nauczyciel w podstawówce – to nawet ja tak równo nie piszę, a przecież zamierzam uczyć dzieci!
- Nic się nie martw – uśmiechnął się do niej promiennie – przyjdę kiedyś do ciebie na lekcję jako gość specjalny i pokażę twoim uczniom jak powinno się pisać. - zaśmiał się
- Żeby mnie przez ciebie zwolnili? - klepnęła go w ramię
- No to musimy mieć dużo dzieci, żeby mój talent się nie zmarnował.
- Może od razu otwórzmy domowe przedszkole – uwielbiała się z nim droczyć
- No to chyba najwyższy czas zabrać się do pracy – chwycił ją za podbródek i namiętnie pocałował.
Otrząsnęła się z napływających do jej serca wspomnień i wróciła do czytania listu.

Hej kochanie!

Jeśli czytasz ten list to znak, że nie ma mnie już tu, na ziemi, ale wiedz, że cały czas będę z Tobą. Z Tobą i naszym dzidziusiem.
Bardzo chciałbym Cię teraz przytulić i przeprosić Cię. Miałaś rację. Nie powinienem był wyjeżdżać. Ale wojsko jest całym moim życiem, nie potrafiłbym zrezygnować z tej pracy.
Pragnę Ci podziękować, że uczyniłaś mnie najszczęśliwszym człowiekiem. Dałaś mi tyle pięknych chwil, tyle pięknych uczuć, że aż nie da się tego opisać słowami.
Skarbie, kocham Cię! Choć już nigdy nie powiem Ci tego osobiście, zawsze gdy spojrzysz na nasze dziecko przypomnij sobie te słowa.
Wiem, że jest Ci teraz ciężko, ale musisz sobie jakoś z tym poradzić. Rafał na pewno Cię teraz wspiera, jestem mu za to ogromnie wdzięczny.
Krzysiek zapewne oddał Ci już moją obrączkę. Zawieś ją sobie na łańcuszku i mniej ją zawsze przy sobie, ale gdy już będziesz gotowa, pozwól aby miłość znów zamieszkała w Twoim sercu. Pozwól, żeby ktoś zaopiekował się Tobą i Maleństwem, tak jak robiłbym to ja. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale zrób to dla mnie. Nie chcę żebyś z mojego powodu była smutna.

Kocham Was całym sercem!

Przemek
Zacisnęła mocno powieki, żeby nie płakać, jednak poczuła jak pod nimi gromadzą się łzy. Zagryzła wargi nie mogąc poradzić sobie z pustką jaką poczuła. Czytając ten list słyszała głos Przemka, jakby to on wypowiadał te słowa siedząc koło niej , trzymając ją za rękę.
Otworzyła oczy i wzięła głęboki wdech. Schowała list do koperty, żeby nie zamoczył się od jej łez.
Chwyciła obrączkę, która leżała obok niej na łóżku i zdjęła łańcuszek który miała na szyi i zrobiła to o co poprosił ją mąż. Tylko tyle mogła dla niego zrobić. Jedno wiedziała na pewno. Nikt, nigdy nie zastąpi Przemka, nawet jeśli taka była jego prośba, ona nie będzie nigdy na to gotowa.

1 komentarz: